Karyliony... cz.3 ostatnia
A jeśli Rembrandt to Straż nocna.
Można ją zobaczyć nie tylko na obrazie, ale również w 3D.
Co jeszcze zaciekawiło nas w Amsterdamie?
- Krzywe domy.
Najpierw myśleliśmy że krzywizny są skutkiem niestabilnego gruntu, na jakim powstało miasto. Przecież znaczna część Amsterdamu powstała sztucznie. Okazało się jednak że to zamierzony efekt. U szczytu każdego domu od frontu znajduję się wysięgnik, za pomocą którego można było wciągnąć towary na 1. czy 2. piętro. A wiadomo że amsterdamczycy trudnili się handlem na masową skalę. Przechylony dom zapobiegał obijaniu się skrzyniom z towarem o elewację domu. Sprytne, prawda? :)
- Najwęższa kamienica.
Ma szerokość... drzwi do niej.
Cóż, dawniej płacono w Amsterdamie podatek proporcjonalnie do szerokości frontu kamienicy...
- Coffeeshopy i zapach "ziela"
Przyznam, że do wizyty w Amsterdamie nie wiedziałam jak pachnie marihuana. Ale kiedy przeszłam się ulicami tego miasta, od razu wiedziałam o jaki zapach chodzi:) Ta charakterystyczna woń wydobywa się z każdego coffeeshopu - to oczywiste - ale też z większości małych sklepików typu "Żabka", w których można kupić towary pierwszej potrzeby, w tym np. ciastka, lizaki, gumy, herbatki itd z marihuaną.
- Chodaki czyli klompen
Można je kupić w każdym sklepie z pamiątkami, od rozmiaru mikro do makro. Ale to nie tylko relikty przeszłości. Klompen, ze względu na swoje właściwości zdrowotne, zostały zatwierdzone przez Unię Europejską jako obuwie robocze.
- Fajanse z Delft
Charakterystyczne jak nasza polska Chodzież:) To również biały fajans z niebieskimi zdobieniami, jednak nie są to proste kropy, ale misterne obrazki, krajobrazy i portrety.
Powstały jako substytut drogiej porcelany importowanej ówcześnie z Chin.
Podróbki można kupić w każdym sklepie pamiątkarskim, natomiast oryginały są do kupienia w sklepach z antykami i są niestety dość drogie - np. 1 kafelka nieco obita - kilkadziesiąt euro.Amsterdam bardzo nam się spodobał. Chętnie wrócimy tu z dziećmi. A teraz czas do domu!
Komentarze
Prześlij komentarz