Supetar płacze na pożegnanie

Po południu zachmurzyło się już na całego, temperatura spadła do kilkunastu stopni i zaczęło padać.
Supetar posmutniał.
I nam było smutno, bo to ostatni wieczór i spacerek po tym uroczym zakątku świata...

Zatem wyciągnęliśmy spakowane na dno walizek kurtki przeciwdeszczowe i wybraliśmy się na spacerek po miasteczku.


W kurtkach przeciwdeszczowych ale pod palmami:



Bugenwile powoli przekwitają:


Klony?


Jutro czeka nas przeprawa z powrotem na kontynent...




Komentarze

Popularne posty