Rucica i Metajna wciąż w cieniu, atak na Cistą
Po śniadanku podjeżdżamy i podchodzimy na najładniejszą dla niektórych plażę Pagu - na Rucicę. Jak się jednak okazuje, dla nas nie będzie to ulubiona plaża, ponieważ... nie będziemy na niej plażować:)
Niebo nad nią pokryte jest chmurami tak gęsto, że nie widać szans na plażowanie...
Zawracamy i szybciutko jedziemy na "naszą stronę", kierując się tym razem na Cistą.
Intuicja nas nie myli - mimo że Rucica i nasza Metajna wciąż w cieniu, tu na Cistej praży słoneczko! :))
Strzał w dziesiątkę - rowerek wodny ze zjeżdżalnią:
Wieczorkiem wypad do Novaliji (dzięki Bogu, ostatnio byliśmy tu po sezonie i nie było tych tabunów młodzieży... )
Wieczorne efekty świetlne i złudzenia optyczne...
Na kolacji w portowej konobie:
Niebo nad nią pokryte jest chmurami tak gęsto, że nie widać szans na plażowanie...
Zawracamy i szybciutko jedziemy na "naszą stronę", kierując się tym razem na Cistą.
Intuicja nas nie myli - mimo że Rucica i nasza Metajna wciąż w cieniu, tu na Cistej praży słoneczko! :))
Strzał w dziesiątkę - rowerek wodny ze zjeżdżalnią:
Wieczorkiem wypad do Novaliji (dzięki Bogu, ostatnio byliśmy tu po sezonie i nie było tych tabunów młodzieży... )
Wieczorne efekty świetlne i złudzenia optyczne...
Na kolacji w portowej konobie:
Komentarze
Prześlij komentarz